W sporej misce umieść mąkę (320 gramów) wymieszaną z proszkiem (2 płaskie łyżeczki) oraz cukrem (około 100 gramów lub nieco więcej). Dodaj też jajko i pokrojone w kawałki masło (200 gramów). Całość wyrabiaj na gładkie ciasto. Ja lubię wyrabiaj ciasto dłońmi. Uformuj kulę, lekką ją spłaszcz i zawiń w folię lub umieść w woreczku. Odłóż do lodówki na 30-60 minut.

Porada: Polecam cukier drobny lub cukier puder. Ciasto można sobie przygotować wieczorem i odłożyć do lodówki na całą noc.

W trakcie chłodzenia ciasta umyj śliwki. Możesz użyć dowolnej, polskiej odmiany – ważne, by były to śliwki w których dobrze odchodzi pestka. Wypestkuj je, a połówki śliwek pokrój jeszcze na 4-6 mniejszych kawałków.

Po 30 minutach wyjmij ciasto z lodówki. Podziel na dwie części. Jedną część rozwałkuj na placek trochę większy niż forma (najlepiej na obsypaną mąką blacie lub stolnicy). Możesz też nie wałkować ciasta tylko kawałek po kawałku oblepiać nim dno formy (forma o wymiarach do 20 x 30 cm). Placek przełóż do formy wyłożonej papierem do pieczenia (wystarczy dno formy). Na ciasto wyłóż kawałki śliwek i wyrównaj powierzchnię.

Resztą ciasta oblep od góry śliwki. Rwij kawałek po kawałku, lekko spłaszczaj i układaj obok siebie kawałki ciasta. Na koniec lekko wszystko uklep.